jak szeryf na autostradzie, przepisy na to pozwalają, ale znajdzie się jeden z z drugim co się spłacze że "niby można ale nie wypada", jak się nie podoba że ktoś jedzie szybciej lewym pasem to się tam nie patrz (metaforycznie)
ja jestem ciekawy i chętni zobacze ale argumenty "nie bonie" "bo to gniot będzie" możesz zostawić do weryfikacji inwestorom, bo zakładam że Ty na tym złotówki nie stracisz
Zgadłeś. Nie stracę. Nadal twierdzę że pewnych filmów się nie powinno ruszać... tak jak pare dni temu Egzorcysta wyszedł... którego nie da sie oglądać. Zbijanie kasy na franczyzie bez odpowiednio opowiedzianej historii. Tylko tyle. Mam nadzieje że Sami Swoi wyjdą dobrze bo jak nie to tu wróce do Ciebie i Ci napiszę "a nie mówiłem". :)
No ale to nie egzorcysta. Ten film da się oglądać, i Twoje zboczenia i uprzedzenia nie zmienią faktu że tym razem to nie jest skok na kasę.
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem :) Chcesz to oglądaj. Po prostu nie jestem zwolennikiem tworzenia prequeli czy sequeli filmów tak kultowych.
prequel np. "The Ring. Krąg" albo Cube Zero akurat były bardzo udane, tylko kino polskie rzadko miewa dobre filmy... tak średnio raz na rok :) fakt, zwiastun nieco sztuczny się wydaje - poczekam na premierę VOD/DVD/Blu-ray jednak.
Tak, ja też to uwielbiam. Ileż to już razy przy ilu prequelach/sequelach czy nowych adaptacjach takie teksty. Czy powstanie takich produkcji cokolwiek zmienia w odbiorze pierwowzoru, oczywiście jeśli ktoś oglądał go najpierw? Jeżeli uważam, że nie chcę oglądać niczego takiego to nie oglądam. A czy będzie to dobra czy zła produkcja pozostawiam ocenie tych, którzy chcą i obejrzą. "Nie wolno tego ruszać", "nie powinno się", "po co to kręcić". Bzdura jakich mało.
To Twoje zdanie i szanuje ;) w moim odbiorze filmów tak kultowych nie powinno się ruszać :) i jeszcze Zamachowski na "banerze" :D brakuje Karolaka i Oświecińskiego tylko :P
Pewnie, każdy może mieć swoje zdanie. Ja nie rozumiem tylko o co w tym chodzi, że "się nie powinno ruszać"? Na jakiej zasadzie to działa? Nowa wersja psuje tą oryginalną? Ktoś siedzi sobie, ogląda pierwowzór i nagle stwierdza "nosz kurła nie wytrzymie, nowa wersja jest!!!"? A tak w ogóle to dotyczy tylko filmów? Czy nic nie wolno ruszać?
Dla mnie słabe prequele/sequele zdecydowanie psują oryginał.
Star Wars, na których się wychowałem i kochałem za dzieciaka, jest dla mnie bezpowrotnie zepsute, zgniłe. Nie chcę oglądać teraz żadnej z części.
Z innymi filmami dzieje się to samo. Już na przykładzie tych Star Wars - części IV-VI rozbudzały moją wyobraźnię za dzieciaka. Przez to jak świetne były, oglądałem je wiele razy i do-wyobrażałem sobie ten świat, który filmy swoją narracją sugerowały, że istniał przed wojną i przejęciem władzy imperium. Te filmy szczególnie cudownie pobudzały moją wyobraźnię.
Ten efekt zniszczyły kolejne filmy.
Nie jestem ich hejterem, niech każdy ogląda co lubi i super jak ich to bawi.
Ale robienie tych wszystkich sequeli i prequeli, jeśli się to robi bez konkretnych pomysłów i rozwiązań (może ten będzie super, nie mam pojęcia), gdy idą w miałkość i byle jakość, to psują ten efekt do-wyobrażania dla mnie.
Czyli ten sam argument - jeśli nie chcesz zepsucia swojego wyobrażenia, to po co oglądasz? A może innym nie psuje i po to właśnie są?
Jeśli już oglądam, to liczę, że twórcy będą w miarę trzymali się kanonu, a jeżeli nie, wtedy liczę, że będzie to zrobione z przemyśleniem i wytłumaczeniem fabularnym - którego w słabych produkcjach, tworzonych przede wszystkim po skok na kasę, brakuje.
Ale masz rację. Teraz bardzo często nie oglądam nowych filmów, żeby sobie nie psuć starych.
I generalnie zgadzam się z sentymentem, żeby być świadomym widzem i nie oglądać zbędnie rzeczy, które ewidentnie nie są produkowane dla nas.
Sam mechanizm psucia wielu franczyz jednak pozostaje i jest niezaprzeczalny według mnie.
Z Gwiezdnych wojen oglądałem tylko 3 pierwsze, w tym Imperium i Jedi w kinie. Ktoś jednak chciał zarobić na kultowej trylogii kasę, zwłaszcza że kusiły do tego współczesne możliwości CGI. Tych nowych części nie oglądałem i nie zamierzam, podobnie jak nowego Znachora i omawianego tutaj filmu.
na przestrzeni ostatniego roku wtedy kiedy podejrzewałem kicz... to był kicz :P węszę kicz i w tym wypadku... tym bardziej że Żmijewski nie ma doświadczenia w byciu reżyserem a to rodzi pytanie czy faktycznie historia będzie dobrze opowiedziana, czy będzie równa, ŚMIESZNA, czy aktorzy pierwszoplanowi będą posiadać taki sam poziom charyzmy co bohaterowie pierwowzoru :)
Mam wrażenie, że zjawisko pt. "Kino polskie" od wielu lat zachowuje się jak nasza reprezentacja piłkarzy: zdarzają się wzloty (rzadko), ale generalnie jest to szorowanie po dnie.
Wtrącę się:) Ma doświadczenie - wyreżyserował kilka spektakli dla telewizji i od lat reżyseruje też Ojca Mateusza.
A tam sranie w banie. O znachorze mówili to samo. Prawda jest taka że historie można opowiedzieć na tysiac sposobów, a tu opowiadają o części historii dotąd nieznanej.
Wiesz... nie jestem zwolennikiem robienia tego typu filmów.... historia miała swój początek i koniec i została idealnie opowiedziana. Rzut na kase i tyle. Odnośnie Znachora.. masz rację. Wyszło dobrze ale ilość "dobrych" filmów robionych w stylu "remake/prequel/sequel" w polskiej kinematografii jest praktycznie zerowa... udało się po prostu. Odpowiednia ręka reżyserska się za to wzięła, która posiada ładny dorobek swojej twórczości.
Bezsensem jest tworzenie tego filmu. Do poprzednich... czy psuje nowy prequel w odbiorze pierwowzoru? Owszem . Jeśli jest do dupy zrobiony to psuje i pierwowzór. Nie ma co porównywać filmu di Znachora bo Znachor nie jest komedią a trochę ma głębszą fabułę niż Sami Swoi. W tym drugim ma być śmiesznie... ale jak to czasem bywa i w komediach i horrorach... od kunsztu do kiczu jest bardzo cienka linia.
Może zmienisz zdanie ją dowiesz się że podobno Anna Dymna jest jedyna żyjąca aktorka z pierwotnego filmu, i to TAKĄ aktorka grająca TAKĄ postać
Anna Dymna nie grala w Samych swoich. Dopiero w Nie ma mocnych. A z tego filmu zyje jeszcze Marta Ławinska i Aleksander Pociej. Z obsady Samych swoich żyje jeszcze Zdzislaw Kuźniar.
Nic dobrego pewnie z tego nie wyjdzie ,tak jak np z Koglem-moglem ,alternatywy 4 ,a producenci tak niezłą kase zarobią ludzie obejrzą z ciekawości
Nie żeby coś, jak typowy "Polaczek" nie widział a krytykuje. W imię zasad.
Byłem widziałem i moim zdaniem film świetny. Ale to trzeba obejrzeć, a potem dopiero komentować.
Polecam wszystkim, otwierającym wątki tego typu jak ten, aby zerknęli na TVN24 : Kargul i Pawlak powracaja.
Na ekrany wchodzi film "Sami swoi.
Poczatek"
Otóż właśnie tak! Bałam się iść do kina, ponieważ myślałam, że będzie to kolejny 'gwalt na legendzie' jak najnowsze filmy z serii Kogel Mogel. Tylko, że właśnie wyszłam z kina i film był super! Aktor wcielający się w rolę młodego Pawlaka to strzał w 10! Pozostali również dali radę i wywiązali się z (niełatwego zadania) bardzo dobrze :) Cała historia miała sens, w wielu momentach bawiła, w innych wzruszała. Za Nami siedzieli ludzie 50-60+ i prawie cały film śmieli się głośno więc jeśli kontynuować legendę - to tylko tak :)
Mam bardzo podobne odczucia po seansie. Całe kino świetnie się bawiło, śmiali się widzowie w każdym wieku. Dla mnie bardzo udany film
Potwierdzam :) Bardzo fajnie nakręcony film. Uważam, że nie ma sensu go porównywać do samych swoich, którzy tutaj tak rozpaczliwie lamentują. Jak dla mnie to jest odrębna historia.
Film sam w sobie jest fajny aczkolwiek mogli dać tytuł książkowy i nie silić się na tworzenie tego jako części sagi. Zupełnie bezpodstawnie pozmieniali wątki które nie kleją się z oryginalną trylogią.