Wielowarstwowy: dekadencja Berlina ukazana przez pryzmat nocnego kabaretu i rodzenie się faszyzmu w Niemczech jako jej wynik przeplatają się ze sobą. Oskarowa, niepowtarzalna kreacja Joela Grey'a jako konferansjera jest genialna, a scena w ogródku piwnym z młodzieńcem z hitlerjugend śpiewającym z pozoru niewinną piosenkę - majstersztyk reżyserski. Ten film należy obejrzeć, to klasyk.