Niby fajnie, obsada dobra, ale coś mi nie zaskoczyło. Końcówka zepsuła wszystko, zbyt to naiwne i naciągane. Nie wiem, kto zostawiłby ojca opiekującego się Tobą przez kilkanaście lat bo ma innych rodziców, których ani trochę nie zna.
Powiedział, że nie jest pewny tego, co będzie dalej. Ma w filmie, jeśli dobrze pamiętam, około 13 lat. Wystarczy jedno dobre wspomnienie, by zacząć się zastanawiać. Wcześniej nic nie czuł, żadnego przywiązania. Ciągnęła go braterska miłość, a to możemy obserwować przez cały film. Starszy brat od początku miał wyrzuty sumienia, ale był tylko dzieckiem. To matka powinna pilnować. Wielu rodziców tego nie rozumie, pozostawia młodsze rodzeństwo ze starszymi.
Chłopiec szuka własnej drogi. Wg mojej opinii, najlepsze byłoby dla niego spędzanie np. 5 dni z biologicznymi rodzicami, a 2 dni z przybranym ojcem. Szkoła ta sama, więc kwestia spędzania wspólnego czasu. Walizki nie musiałby nosić za każdym razem, wystarczyłoby kupić mu dodatkowe rzeczy. Święta spędzałby tam, gdzie sam będzie chciał. Z czasem mógłby zdecydować co dalej.