Oglądając "Dym" duetu Auster-Wang, miałem nieodparte wrażenie, że już to gdzieś widziałem- i nie chodzi mi w tym przypadku o sam film. Słowa, gesty i błahe z pozoru problemy poruszane na srebrnym ekranie dały mi do zrozumienia, że to nic innego jak schemat naszego życia. Metafora zaklęta pomiędzy dialogami czy zachowaniem bohaterów delikatnie przenosi nas w głąb ludzkich spraw, daje czas na chwilę zadumy nad naszym losem i tego czy faktycznie postępujemy słusznie czy może czas zreflektować samego siebie. Bo czymże jest życie, jeśli nie sprawdzianem, do którego nieustannie przystępujemy przygotowując odpowiedź na kolejne pytanie? Czy faktycznie chodzi w nim o hedonizm- słowo tak dziś popularne i zazębiające się z szarą rzeczywistością rozświetlaną gdzieniegdzie promykami chwilowego upojenia? Czy może lekarstwem na osobiste bolączki jest faktycznie coś innego?
więcej