Bardzo fajnie sie ogladało. Dobry scenariusz,Costner rowniez dobrze zagrał,muzyka przebojowa. Jest co ogladac. W filmie nie zle pokazali jak trudna pracą jest ochrona waznych osobistosci. To nie jest lekki kawal chleba. A rozkapryszone "gwiazdy" wcale nie ułatwiaja zadania. Ogolnie całośc ma tylko jeden minus: słabo poprowadzony watek miłosny,miedzy Farmerem a Rachel. Już lepiej byłoby,gdyby Costner skupil sie tylko na pracy i bohaterowie nie czuli do siebie chemii
Nie podzielam opinii dotyczącej wątku miłosnego. Uważam, że scenarzysta/reżyser poprowadził go mądrze. M.in. dlatego film ogląda się z niekłamaną przyjemnością. I to pomimo iż - umówmy się - nie jest to wielki obraz. Pozdrawiam.
Wątek miłosny jest tu najważniejszy. I jest ukazany na prawdę dobrze. Obejrzyj kiedyś jeszcze raz to może zmienisz zdanie.
Sęk w tym, że trudno zrozumieć, co te dwie osoby połączyło. Można by rzec "chemia" i na tym skończyć rozmowę. Niemniej dla mnie było to niesatysfakcjonujące.
Nie do końca wiem, jaki długi okres został przedstawiony w tym filmie. Z mojej strony wygląda to tak: ona chciała go uwieść, poszli na jedną randkę, przespali się ze sobą i bum! Wielka miłość. Nie wiem, ile czasu to wszystko trwało. Może tam w domyśle jest, że poznawali się poza akcją filmu, ale odniosłam wrażenie, iż to wszystko działo się strasznie szybko. Za szybko, na mój gust.