i wyszło, że to Aleksander stał się złym dniem?
Kolejny popis tłumacza...
Dobrze jest przetłumaczone , ktoś kto zna angielski zrozumie to , nie tłumaczy się angielskiego dosłownie można też w przenośni.
Niezupełnie miałem na myśli złe tłumaczenie z angielskiego. Raczej polską gramatykę. Ktoś, kto zna język polski, rozumie, że ten ten tytuł nie brzmi dobrze, bo wynika z niego, że Aleksander jest dniem...
Ktoś kto zna język polski doskonale wie, że człowiek nie może być dniem, więc czytając ten tytuł od razu zrozumiałem, że chodzi o zły dzień Aleksandra i dopóki nie przeczytałem twojego komentarza, nawet nie przyszło mi do głowy by odbierać ten tytuł inaczej.
No cóż, jak ktoś napisze "dźwi" zamiast "drzwi", też prawdopodobnie zrozumiesz o co mu chodzi, ale nie o to chodzi...;-)
Masz rację. Tłumacze 'filmowi' tytułów to bardzo egzotyczna grupa - nikt nie wpadnie na to jak bardzo absurdalnie przełożą kolejny tytuł.
To prawda. Skoro już uparli się na udziwnienia, to bardziej na miejscu byłaby kropka. Nie rozumiem jednak, co tłumaczom/dystrybutorom w tym "i" przeszkadzało.
To prawda, mi jeszcze ucięło i miałam same "Aleksander - okropny, straszny" więc od razu pomyslałam "aż taki zły jest ten Aleksander?"
ty mi juz odpowiedziales :) podpowiedź : popatrz na plakat i powiedz gdzie widzisz myślnik o który zrobiłeś tyle gównoburzy
A ty popatrz na mój wpis i powiedz gdzie ja pisałem coś o plakacie. Weź się ogarnij chłopcze, przeczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, a na koniec zauważ, że sam robisz "gównoburzę".
Rusz troche łepetyną. Robisz gownoburze o to ze w Polskim tytule jest myślnik. Tyle tylko że myślnika w Polskim tytule nie ma! Gdzie ty widzisz ten myślnik?