Ten niepotrzebny remake nagle okazał się potrzebny.
Film ma klasę i jest sexy i tacy są też oboje aktorzy. Pierce Brosnan i Rene Russo nie tylko nie zawodzą, ale też w niczym nie ustępują poprzedniemu duetowi.
Przypomnają jakim fajnym filmem był film "SPRAWA THOMASA CROWNA" Normana Jewisona i jak fajnym i ładnym duetem byli STEVE McQUEEN-FAYE DUNAWAY.
FAYE zresztą wypada znakomicie i w remake'u. Nadaje tej przygodzie ze złodziejem Crownem ciągłości pięknie podtrzymuje tradycję.
Warto znać Thomasa Crowna.
Śpiewa o tym nawet Timbaland w duecie z Nelly Furtado, w piosence "Promiscous girl":
"They call me Thomas
last name Crown"
Pycha!
Nie oglądałem co prawda starszej wersji ale podobno jest jeszcze lepsza od remake'u więc pewnie obejrzę.
Co do nowej to zgadzam się, dobrze że powstała, bo historia jest ciekawa a przy okazji zachęca do obejrzenia starszej wersji.
A tak btw czy Thomas Crown to postać fikcyjna czy nie!?