Nie za bardzo rozumiem, dlaczego ten serial ma niższą ocenę niż np. "Belfer". Ma dużo lepszy klimat, lepszych aktorów, lepszy pomysł, zdjęcia i w zasadzie wszystko. Kuleje dźwięk jak to zwykle bywa, ale wydaje mi się, że w drugim sezonie jest znaczny progres.
Oczywiście, że ten serial jest dużo lepszy niż Belfer. Ale za oceną ludzi nie da się "nadążyć". Różne są powody takiej, a nie innej oceny. Ja obejrzałam wiele tureckich seriali i też czasem jestem zdziwiona, że te najgorsze mają taka wysoką ocenę. A te najlepsze - taką sobie. O gustach się nie dyskutuje, może też czasami oceniają go ludzie, którzy go nie obejrzeli. Na pewno, jeśli chodzi o polskie seriale, Wataha jest jednym z lepszych.
Dałaś 3 gwiazdki a piszesz, że "Wataha jest jednym z lepszych"?! Pewnie blondynka ;)
Dałam 3 gwiazdki, ponieważ prawie wszystkie tureckie seriale podobają mi się bardziej. Oczywiście, że wśród nich też znajdują się badziewia, których nie oglądam, lub rezygnuję po 3 odcinkach. Też oceniłam je na 3 lub niżej. Polacy powinni się nauczyć od Turków, jak produkuje się seriale. Po prostu tam aktorzy tak pięknie, naturalnie grają, że ma się wrażenie, jakby to się działo naprawdę. Dużo przekazują oczami, gestem, mimiką twarzy. A z polskich produkcji jedynie wyżej oceniłam "Znachora" i "Nad Niemnem", a resztę wszystko jeszcze niżej. Poza tym ten pierwszy sezon "Watahy" bardziej mi się podobał. Jeśli po kilku odcinkach drugiego sezonu zmienię zdanie, to również zmienię ocenę. I tyle. Żadna w tym filozofia. A tak na marginesie - nie jestem "blondynką" z kawałów. Mam prawo do własnego zdania, podobnie jak wszyscy tu na forum.
Pewnie, że masz prawo, ale bez obrazy, na tym forum ocena 3 w połączeniu z opinią "jest jednym z lepszych" brzmi jak hipokryzja. No ale skoro aż tak nisko wycenisz w ogóle polskie seriale to już nie dziwi...
Dokładnie :) ona chyba te posty pisze po pijaku, albo ma problemy z matematyką na poziomie podstawowym.
I w ogóle to jakaś osmanofilka - na każdym profilu na fw zamieszcza te zachwyty nad tureckimi tasiemcami :)
Skala ocen na tym portalu jest 10-stopniowa, a ocena ,,3" to znaczy, że osoba oceniająca uważa film (lub serial) za ,,słaby".
uwielbiam użytkowników filmwebu, którzy sobie tworzą swoje własne skale, jakby korzystanie z normalnej, 10-punktowej było zbyt mainstremowe :D
widziałam gdzię wpis kolesia, który zrobił sobie skalę 3-stopniową: 1- zły 2-dobry 3-rewelacyjny :P
japrdole
to jest własnie przykład gustów i guścików!!!! ktos kto lubi tureckie seriale i mówi ze sa lepsze i maja 1500 odcinków to nie moze lubic takich seriali jak wataha........ proste jak budowa cepa!!!!!! wataha oczywiscie ma ogromny potencjał ale duzo jeszcze brakuje. Przykład drugi sezon postac która na koncu staje sie głównym antagonistą dowiadujemy sie prawdy o niej i ze miesza sie to jeszcze z pierwszym sezonem gra tak naprawde trzecio planową role i to jest troche słabe, mi sie wydaje ze powinna taka postac gdzieś zawsze byc blisko fabuły ....
Jedynka sobie zasłużyła na taką ocenę. Fajne zdjęcia i klimat to nie wszystko. Dwójka jest zdecydowanie lepsza pod każdym względem. Jeżeli utrzyma poziom, to może 6/10 bym dał, ale już w s02e04 już mamy popis kreacji twórców. Rebrow "nieżywy" jest ciągnięty przez Ukrainkę przez pół Bieszczad, a przy zmianie opatrunku okazuje się, że ledwie pryszcza miał zdrapanego ;-) Postękał, postękał i został ratownikiem nad rzeką. To w końcu był tak ranny, że stracił przytomność czy mu się tylko wydawało? W dwójce wciąż kuleją postaci bieszczadzkich zakapiorów z Kalitą i Cieniem na czele. Już lepiej było jakiś naturszczyków zatrudnić, bo ten ich pidżyn jest komiczny. Gadają jak na spotkaniu polskich i ukraińskich literatów, a nie jak prawdziwe chłopaki z pogranicza. Niby drobiazg, ale w uszy kole. W jedynce takich kwiatków było sporo. Szczegółów już wielu nie pamiętam, ale bawiłem się jak przy komedii. W zasadzie to był taki Belle epoque tylko wizualnie lepszy - materiał do szydery przy piwie ;-) Jeżeli W2 nie wysypie się fabularnie, to te potknięcia można wybaczyć. Nowy Belfer idzie drogą Prison Break'a, tylko w mega amatorskim wykonaniu. Fabuła galopuje, ale nie jest nawet grubymi nićmi szyta, przez co tempo akcji nie maskuje braków logiki, jak to się udawało w PB. B2 na chwile obecną nie dostałby ode mnie więcej niż 2/10 i nie mam do niego grama sympatii, w przeciwieństwie do W1, którą oglądałem i wyszydzałem z dużą przyjemnością. ;-)
Może dlatego, że Belfer jest raczej dla młodzieży, jest w pewnym sensie łatwiejszy w odbiorze, ma bardziej kwieciste (fatalne moim zdaniem) dialogi i jest zakorzeniony w świecie nastolatków, co to oceniają tutaj seriale. Wataha jest dla bardziej wyrobionego widza. Oglądam Belfra - ujdzie, ale zgadzam się, że Wataha jest dużo, dużo lepsza. Do tego bardziej uniwersalna i ciekawsza, skoro kupiło ją ponad 20 państw. (A Belfra z tego co wiem nikt...)
Belfer 1 był moim zdaniem bardzo udany, ciekawy, intrygujący i z klimatem. Do tego zostali obsadzeni świetni aktorzy. Na tle Belfra 1 Wataha sezon 1 była po prostu słabsza. Teraz role się odwróciły: Belfer 2 nie umywa się do Watahy2 i dlatego średnia powoli rośnie. Zgadzam się z Tobą, iż również tematyka serialu i to jakiego ma odbiorcę wywiera także duży wpływ na ogólną ocenę tych produkcji.
Tylko ten Rebrow-cyborg trochę razi - co rusz zimowe kąpiele w górskich potokach, przestrzelone ramię - i dalej gania po górach, z plecakiem na tym ramieniu, a łapą wywija, jakby nigdy nic :)
Jakaś taka durna moda na to zapanowała, że niby ma podnosić atrakcyjność i poziom adrenaliny u widza, a tak naprawdę irytuje.
phi...ale gdzie mu tam do Kmicica ;) jak śpiwała TT..."potrzebujemy bohaterów" ;)
Może dlatego, że pierwszy sezon "Watahy" nie wyszedł najlepiej. Jakby twórcy sami nie wiedzieli, co chcą zrobić. Ani to nie był serial o zwykłej pracy pograniczników ani o śledztwie w sprawie większej afery. Wyszło coś pomiędzy, ale czegoś w tym brakowało. W drugim sezonie wiadomo, o co chodzi i fabuła lepiej się klei mimo paru niedociągnięć, o których wspomniał ktoś powyżej.
Dokladnie tak:
Belfer1 10/10
Belfer2 9/10
Wataha2 8+/10
Wataha1 6/10
Serial Wataha zrobil duzy progress i tendencja jest wzrostowa, ale dopiero 3sezon moglby byc lepszy od 3sezonu Belfera (tutaj tendencja spadkowa).
Co do Belfra, to nie mogę się zgodzić. Dla mnie końcówka 2-go sezonu to jakieś nieporozumienie. Za gruba afera i zbyt niedorzeczna. Gdyby chodziło np. o dystrybucję narkotyków w szkole i Ivo, sprawca strzelaniny, był winien kasę portierowi, to jeszcze miałoby sens. A z powodu zawodu miłosnego postanowiłby ukatrupić więcej ludzi, to też można by przełknąć. Różne cholernie głupie rzeczy ludzie robią z powodu zawodu miłosnego, a zwłaszcza nastolatki. Ale dla mnie zakończenie serialu po prostu się nie klei. Jest zwyczajnie nieprawdopobne i głupie.
Z lepszym zakończeniem, które nadałoby tej całości jakiś logiczny sens, nie byłoby źle.
Racja ! Zgadzam się.
Jest tylko jeden maly szczegół, który niszczy ten cały sezon - Gra aktorska, Szymona Piotra Warszawskiego , w roli Radka ! Sorry, ale mam wrazenie, jakby pożyczyli go z "Pierwszej miłości"
Drewno , drewno, drewno !!!
Pierwszy sezon świetny ! Drugiemu, sporo brakuje .
belfra oglądałam z zaciekawieniem każdy odcinek. natomiast gdy włączyłam watahę, to aż szczęka bolała mnie od ziewania ;) jedyny plus to klimat filmu, reszta... czyli fabuła, jak dla mnie po prostu słaba. serio, nie rozumiem nad czym tu się zachwycać.
Belfer bardzo mi się podobał. Nie widziałam 2 sezonu, ale pierwszy naprawdę jest klimatyczny i świetnie zagrany. Zaiste zacny. I zgadzam się z Tobą. "Wataha" to kozak. Tak wymiata, że (imho) powinna mieć średnią ponad osiem. Naprawdę bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Minusem są tylko momenty, w których kiepsko słychać dialogi. Dźwiękowcy powinni się podszkolić.
Każda produkcja na filmwebie ma swoją ocenę która jest średnią ze wszystkich ocen widzów. Nie wiem jak można tego "nie rozumieć" i z tym walczyć albo dyskutować co powinno mieć wyższą a co niższą ocenę.
Wystarczy w TV włączyć opcję "wyraźny głos". Ja ją stosuję do prawie wszystkich filmów (nie tylko polskich). Wtedy może niskie dźwięki nie są, aż tak wyraziste, ale co tam. Wolę słyszeć co mówią. Chyba, że film oglądam dla efektów.