Niestety nie jest to jeden z tych twórów, które są tak złe, że aż zabawne... "Please Don't Eat My Mother" to mieszanka taniego softporno i gniotowatej czarnej komedii żerującej na "Sklepiku z horrorami". Po przebrnięciu przez ten "półprodukt" nasuwa sie pytanie - po co było kręcić taki miszmasz, skoro można było...
http://www.youtube.com/watch?v=q0QfRGU60EM
ciężko coś tu dodać :) w sumie nie wiem czy śmiać się, czy płakać :)